Impotencja to niemoc seksualna uniemożliwiająca odbycie aktu seksualnego. Są to zaburzenia pojawiające się, mimo satysfakcjonującej gry wstępnej i niezależnie od podniecenia. W 1992 roku seksuolodzy ustalili, że warto zastąpić termin impotencja – zaburzeniami erekcji – nazwa ta wydaje się właściwsza, bo pokazuje niestałość problemów (ich zmienny charakter) oraz ich doświadczanie uzależnione od wielu czynników – zewnętrznych i wewnętrznych.

Nie tylko brak wzwodu
Impotencja to nie tylko brak wzwodu, ale również krótkotrwała erekcja, która uniemożliwia odbycie aktu seksualnego. Często członek szybko traci sztywność, zanim jeszcze dojdzie do wytrysku. Odbycie aktu seksualnego przestaje być możliwe.

Czy to częsty problem?
Niestety lekarze nie znają pełnych danych, bo temat jest delikatny i nie każdy mężczyzna przyznaje się do problemu. Dlatego dysponujemy jedynie szacunkami, przybliżonymi danymi. Seksuolodzy podkreślają, że zaburzenia erekcji mogą dotyczyć 1 na 10 mężczyzn między 21 a 75 rokiem życia.

Na lekkie problemy z erekcją może cierpieć nawet 20% mężczyzn. Wszystkie wyniki badań naukowców jednocześnie potwierdzają, że występowanie zaburzeń erekcji wzrasta wraz z wiekiem.

Wstydliwy problem?
Problemy z erekcją to nie tylko zaburzenia fizyczne, ale przede wszystkim konkretny problem mający wpływ na samopoczucie mężczyzny, który przestaje się czuć pewnie w kontaktach z partnerką. Często zaczyna obowiązywać zasada zamkniętego koła.

Jedno niepowodzenie powoduje wzrost strachu przed kolejnym kłopotem z odbyciem aktu seksualnego, co zwiększa ryzyko następnego niesatysfakcjonującego seksu. Im więcej kłopotów doświadczy mężczyzna, tym większe istnieje ryzyko, że problem nabierze sporych, trudnych do rozwiązania rozmiarów.

Często powtarzające się niepowodzenia w łóżku skutkują unikaniem współżycia. Mężczyzna dochodzi do etapu, w którym przestaje widzieć w seksie przyjemność. Pojawiają się nieporozumienia i kłótnie między partnerami, w skrajnych sytuacjach może dojść nawet do rozwodu.